Frajerstwo i boiskowy psychopatyzm Damiana Dębskiego. Walka pozbawiona szans w Lubnie.

Szósta kolejka naszej ligi przyniosła pierwszą porażkę naszej drużyny. Błękitni II Lubno pokonali Walkę Czarnów 4:1. Inaczej mogłoby wyglądać spotkanie gdybyśmy nie grali 40 minut w dziewięciu. Fatalnie mecz prowadzili sędziowie, którzy swoim żenującym poziomem zabili dosłownie chęć gry w piłkę w naszym zespole. Najpierw czerwona kartka dla naszego zawodnika, który bronił swojego kolegi z drużyny po brutalnym zdeptaniu go przez rywala. Chwilę później niestrzelony przez nas karny. A ta czerwona kartka (druga żółta za rozpoczęcie bez gwizdka) na początku drugiej połowy... ahhh, szkoda klikać w klawiaturę. W międzyczasie rzut karny dla przeciwnika za rzekomy faul naszego bramkarza, który wybronił dobitkę prawie na linii bramkowej przy okazji zderzając się z rywalem. Powtarzam! Wybronił dobitkę! Jego intencją była obrona dobitki, która wyszła po obronie za linię końcową. Jeżeli Pan Brzeski interpretuje to jako faul to dla bramkarza również czerwona kartka się należała! Chaos, zamęt i kompletny bałagan towarzyszył arbitrom przy podejmowaniu decyzji! Masakra. Grając od 50 minuty bez dwóch zawodników byliśmy już skazani na porażkę. Trudno. Przegrana musiała kiedyś nastąpić. Szkoda tylko, że w takich okolicznościach. Głowy do góry w skupiamy się na kolejnym rywalu... Wrócę jeszcze do sytuacji z 18 minuty meczu. Jak mocno "narąbane" trzeba mieć we łbie żeby przebiec specjalnie po leżącym zawodniku, który upadł po mocnym zderzeniu z rywalem. Wszystko jeszcze na oczach sędziego. Panie Damianie Dębski jest Pan chorym człowiekiem! Ten obłęd! Ta podniecona psychopatyczna obsesja w zachowaniu! Ten atak na leżącego! Czyn, którego najwięksi boiskowi i życiowi szmaciarze nie zadadzą rywalowi, bo nawet tacy ludzie mają minimum człowieczeństwa w swojej obłąkanej osobowości. Pan tym działaniem pokazałeś, że nie nadajesz się kompletnie do cywilizacyjnego świata przyrody. Zbydlęcenie, chamstwo i wielkie bagno. To najdelikatniejsze słowa jakimi można opisać Pana atak na rywala. Walka i spięcia na boisku są nieuniknione. Spotykają się dwie gromady przeciwnych do siebie ludzi, którzy czasami jak zwierzęta w stadzie rywalizują na boisku o dobro swojego zespołu. To naturalne. Po meczu wzajemne podziękowanie i koniec. Pan Panie Dębski pokazałeś jakie dewiacje ma ludzka natura. Najlepsze nastąpiło jednak później. Po odepchnięciu przez naszego zawodnika, który w obronie kolegi z drużyny, w czystym męskim (aczkolwiek niepotrzebnym) ruchu popchnął Pana a Pan żeś upadł jak rażony piorunem. Cóż za pokaz "schizofrenizmu" i "ciotowatości" w jednym. Sekundę prędzej brutalnie Pan atakujesz leżącego a za chwilę padasz po odepchnięciu krzycząc głośno AUUUUUUUA, łapiąc się za twarz i leżąc jak po strzele w ryja, spoglądając co chwilę na sędziego, bo przecież tak bolało! Tak mocno! Okropne! Panie Damianie Dębski są różne rodzaje schizofenicznych zachowań. Wyróżniamy schizofrenię paranoidalną, hebefreniczną, katatoniczną, prostą, rezudalną i niezróżnicowaną. Dzięki Panu, Panie Damianie Dębski powstanie nowa kategoria, tzw. schizofrenia pizdowatego urojenia, czyli szybka przemiana z fałszywego bohatera w płaczącego zasrańca, a wszystko z widoczną gestykulacją i słyszalnymi elementami werbalnymi przypominającymi "gangbang" na "mężczyźnie o innej orientacji seksualnej" (czytaj dosłownie: "pedale"). Zaraz będą oskarżenia o homofobię. A te tłumaczenie na koniec: "ja się poślizgłem". Poślizgnąć to się Pan na gównie możesz a nie na leżącym z bólu człowieku! Nie zapomnimy Panie Damianie Dębski tego czynu, na który chce się rzygać! W tym roku wprowadzimy nową kategorię nagród na koniec rundy. Tzw. "Klaun roku 2015". Już Pan wygrał. Wyślemy z pozdrowieniami...

Skład po kliknięciu w nasz mecz (z prawej strony ekranu)

Po kliknięciu w inne spotkania można zobaczyć składy i strzelców z innych zawodów (dział "Terminarz")

W zakładce statystyki dostępne dane zawodników wszystkich drużyn

Skrót poniżej: